Bengusia

Bengusia

Bobasek

Bobasek

czwartek, 18 kwietnia 2013

Benia i przedszkole

Oj ja sie chyba źle wyraziłam co do Beni i jej przedszkola. Problemów z chodzeniem nie mamy po prostu wolałaby się więcej bawić z siostrą i dłużej przebywać w domu. Nasze przedszkole jest bardzo dobre ale jak każde ma też swoje minusy.
Ostatnio Benia narzeka że nauczycielka nie pozwala się im bawić. Chodzi o to że dzieci maja bardzo dużo zajęć dodatkowych płatnych i biegaja z zajęć na zajęcia więc brak jest czasu na zabawę klockami czy lalkami. To duży minus bo właśnie zabawa z kolegami i koleżąnkmi mimo wszystko powinna być najważniejsza. Drugi minus przedszkola jest taki że ja i mąż czujemy się jak dojne krowy które doi sie co do  ostatniego grosza. Nie tylko my sie tak czujemy, inni rodzice uważaja dokładnie tak samo. Ostatnio zażądano od nas 200 zł za sukienkę do baletu którą Benia ubierze podczas występu na koniec roku. Mamy dość tej sytuacji więc zmieniamy przedszkole na zerówkę. Od przyszłego roku Benia pójdzie do zerówki przy szkole podstawowej. W Turcji dzieci zaczynaja zerówkę w wieku 5 lat więc nie jest za wcześnie. Do wyboru mamy trzy szkoły 2 państwowe i jedną prywatną, którą wybierzemy okaże sie w przyszłym tygodniu. Zerówka w szkole państwowej to niskie koszta ale brak jakochkolwiek zajęć dodatkowych. Daje to nam mozliwość wybory prywatnych dodatkowych kursów czy lekcji. Angielski i gimnastyka będą na 100% a dodatkowo będę chodziła z Benia na wspólne zajęcia dla nas obu. Dodatkowy plus to zajęcia pół dnia. Od rana do południa lub od południa do 17. Dzięki znajomościom będziemy mogli wybtrać nauczyciela z któym będziemy współpracować. 
Prywatna szkola to również zajęcia 4 godzinne jednak zajęć dodatkowych nie wybieramy my a szkoła. plusem jest to iż gdy zacznie od zerówki będzie w tym samym koledżu aż do liceum. 
Wciąż się wahamy wciąż rozważamy wszystkie za i przeciw ale wiemy że zrezygnujemy z dotychczasowego przedszkola. Nie rezygnujemy z edukacji a postaramy się żeby była lepsza i ukierunkowana na zainteresowania Beni a nie na nasz potfel.

3 komentarze:

  1. Kochana, pewnie Benia zmeczona po zimie. Moj Leonardo chodzil chetnie do swiat do przedszkola. A ostatnie miesiace musze odbierac go po 13-stej. Inaczej wracal rozdrazniony. A jak sie zrobilo fajne na podworku i panie wychodza z nimi do ogrodu dwa razy to dzis sam poprosil czy moge go odebrac o 16 bo chce sie bawic z dziecmi. Szczeka mi opadla ale prosbe spelnilam ;)
    Moj chodzi do panstwowego, z dodatkowych zajec maja warsztaty teatralne, gimnastyke, biblioteke. Ale nie wszystko na raz. Sa to zajecia np. po 2 razy w miesiacu. Angielski bedzie dopiero w ostatniej roku przedszkola, czyli dla 5 latkow.
    Ogolnie duzo sie ucza bawiac. Np. Mlody dodaje pieknie a nauczyli sie tego podczas gier planszowych. Tak samo z literkami bylo.
    Prywatnie woze go 2xw tyg. na gimanstyke. W sumie jest najmniejszy, tutaj lekarze zalecaja 6latkom na dodatkowe zajecia. Ale niech sie nauczy dyscypliny, pozniej mu to zaowocuje :) Bardzo lubi te zajecia na szczescie.
    Trzymajcie sie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale zle sie nie wyrazilas w poprzednim poscie. Napisalas jasno, ze Benia chodzi niechetnie, ale nie wspomnialas o rezygnacji, nie wiem czemu niektorzy to w ten sposob odebrali. A nawet gdybyscie rzeczywiscie rezygnowali z przedszkola, to i tak bylaby Wasza decyzja jako rodzicow.
    A co do obecnego przedszkola Beni, to rzeczywiscie wyglada na skarboneczke. Dobrze, ze mozecie wyslac mala spokojnie do zerowki od nowego roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze przyznam że dla mnie to trochę dziwne że szkoła wybiera zajęcia dodatkowe a nie rodzice. A te różnorakie koszty to już całkowicie paranoja. A co gdyby kogoś nie było stać na zachcianki Pań? Jego dziecko nie wzięło by udziału np w występach? Trzymam kciuki byście podjęli najlepszą dla Beniusi decyzję. :*

    OdpowiedzUsuń