Bengusia

Bengusia

Bobasek

Bobasek

środa, 27 kwietnia 2011

No i mam problem!

Wlasnie wrocilam od lekarza. Dziecko 4170 na usg glowka na dole ale jeszcze nie gotowa do wyjscia. Tu w Turcji w prywatnych szpitalach boja sie podjac jakiegokolwiek ryzyka. Dziecko bedzie duze wiec woleliby zrobic mi cesarke. Niestety problem polega na tym ze decyzje mam podjac ja.
Przez cala ciaze myslalam o porodzie naturalnym teraz juz sama nie wiem co zrobic.
Juz jestem po terminie, do szpitala nie biora tylko kaza czekac i liczyc ruchy.
Postanowilam na razie czekac jesli do piatku nic sie nie zacznie umowie sie na cesarke.
Nie wiem dlaczego bardzo sie boje cesarki wole naturalny porod.
Trzymajcie kciuki!

15 komentarzy:

  1. także bałabym się cesarki, to jest zawsze ingerencja i nie każde dziecko dobrze to znosi. Misia urodziła się dokładnie w terminie, a wszystko może się zmienić w parę godzin. Ja wolałabym, żeby mnie nacięli i rodziłabym naturalnie. Powinnaś być przyjęta do szpitala na obserwację, ktg a kroplówka z oksytocyną powinna przyspieszyć poród, ja miałam ją przy dwójce dzieciaczków, bo też im się nie spieszyło ;)
    Przemyśl to Emilko, bo po cesarce dziecka nie dają od razu matce, nie wiem jak jest w Turcji.
    trzymamy kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Pani Emilko
    Ja miałam cesarkę i to naprawde nie jest nic strasznego. Córeczkę mi pokazano od razu , a dostałam ją po 20 minutach ( jak porobiono wszystkie badania malutkiej ). Pani Dzidziuś jest dość duży i najgorzej jest jak kobieta zaczyna rodzić , męczy się - a potem podejmują decyzję o cesarce. Musi to Pani przemyśleć. Ja cesarkę miałam bo malutka była obrócona , ale zarówna ja jak i ona czułyśmy się bardzo dobrze. Trzymam mocno kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.
    Pozdrawiam
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez nerwy i stres chyba mam skurcze przepowiadajace ale sama juz niczego pewna nie jestem.
    Rozmawialam ze znajoma pielegniarka z ginekologii - Turczynka ona twierdzi ze bez wzgledu na to w jakim szpitalu urodze, dziecko ponad 4kg przychodzi na swiat przez CC to zalecenie tureckiego ministerstwa zdrowia. Tureccy lekarze nastawieni na CC wola nie podejmowac ryzyka.
    Jesli to co juz czuje to skurcze przepowiadajace to tak czy inaczej urodze jutro bo umowilam sie tez na CC. Nie ufam umiejetnosciom tureckich lekarzy wiec skoro oni sie boja to ja tym bardziej i jesli nic sie nie ruszy, jutro o 6 rano czasu tureckiego poloza mnie do szpitala na obserwacje.

    OdpowiedzUsuń
  4. to trzymamy mocno kciuki :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Cesarka to nic fajnego.Mam porównanie,rodziłam na oba sposoby, ale na szczęście jest i kiedy nie ma wyjścia trzeba z niej skorzystać i koniec.Nie ma co się zastanawiać. Niech się Pani nie boi. Powodzenia.ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam pani Emilko, nie mam doświadczenia w rodzeniu przez CC , rodziłam 3 razy siłami natury , ale skoro córeczka jest duża i istnieje ryzyko że nie urodzi pani siłami natury a będzie pani próbowała ,to wymęczy pani i siebie i maleństwo a później , może być różnie . Przesyłam Pani link z zabiegiem CC , moja koleżanka studiuje medycynę , jeśli nie lubi Pani widoku krwi i nie tylko , to proszę nie oglądać. Proszę pomyśleć że gdyby nie CC , to część dzieci miałaby duży problem z przyjściem na świat . Mam nadzieję że wszystko bedzie dobrze , czego Pani serdecznie życzę , trzymam kciuki za Panią i Maleństwo :) Beata

    http://www.youtube.com/watch?v=vcogOBmwVYA&feature=share

    OdpowiedzUsuń
  7. rodzilam syna przez cc i nigdy wiecej!! teraz tez szkoci mnie namawiaja na cc bo to czy tamto ale jesli nie bedzie zagrozenia zycia dzidzi nie chce cc ....3mam kciuki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Emilko, ja zaczęłam rodzić naturalnie ale Wiki się źle obróciła i szybko trzeba było cc, a już była prawie na świecie:/ Dzięki temu urodziła się szczęśliwie :) Ja bardzo szybko doszłam do siebie, Córeczkę dostałam zaraz po skończonym CC i to bzdura o nienawiązywaniu więzi i kłopotach z karmieniem, bo takowe miewają kobiety też po porodzie SN. najważniejsze, aby urodziło się zdrowe i szczęśliwie, ato w jaki sposób to najmniej ważne. Myśl pozytywnie, mnie było chyba łatwiej bo do ostatniej chwili miała urodzić naturalnie. A teraz jak bedzie, nie wiem... życzę Ci dużo uśmiechu i zero strachu:D ściskam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana ja Gabi rodziłam przez cesarkę, drugie też najprawdopodobniej...ponieważ mam guza w macicy którego trzeba wyciąć... ale sama cesarka to nic strasznego.Niecałe pół godziny i Gabi była ze mną. Przyznaję, że dłużej dochodziłam do siebie niż kobiety po porodzie SN ale na to miało wpływ wiele czynników. Trzymam za Was kciuki i czekam na zdjęcia zdrowej Córusi i Mamusi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Emilko ja tez rodziłam przez cc i nie było strasznie doszłam do siebie w ciągu 3 dni małą dali mi troszkę później ale to dlatego że była chwile pod tlenem bo u nas cc było natychmiastowe jak małej zanikło tetno...uratowało jej to życie więc nie martw się będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  11. Będzie dobrze, na pewno! Cesarka nie jest taka straszna pod warunkiem,że się szybko dobrzeje i wraca do formy, czego z całego serca Ci Emiko życzę! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj,
    jeśli dziecko jest duże nie zastanawiałabym się. Długi poród, możliwe niedotlenienie, nie chcesz tego przecież
    Miałam cearkę, syn urodził się spokojny, nie płakał mocno, tak w sam raz zakwilił, 10 pkt, po 10 min (na oko) dostałam go blisko siebie, mogłam dotknąć, pocałować. Następnego dnia miałam go już przy łóżku. Co do powrotu do zdrowia to po 3 dniach byłam w domu i każdego kolejnego dnia było lepiej, po półtora miesiąca robiłam pompki
    Zabieg jest krótki i bezbolesny
    Mały pije z piersi

    Powodzenia!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałam 2 cesarki nigdy nie rodzilam naturalnie .... Osobiście Polecam bo dzidzia dość duża u mnie moi dwaj chłopcy urodzili się w 34 tygodniu z wagami 3,5 Kilo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymam kochana mocno kciuki i czekam na wieści że rybeczka jest już na świecie. buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mateusz ważył 4150 i urodziłam go siłami natury. Poród nie był taki zły, za to koszmarem było szycie. Nie wiem ile szwów mi założono, ale pamiętam, że trwało to baaaardzo długo...

    OdpowiedzUsuń