Co u nas? A no chora jestem. zaczelo sie w niedziele po poludniu od wysokiej goraczki (38-39) i tak trwalo do wtorku rano. Wtorek bez goraczki ale oslabiona z bolem glowy i zatok a dzis tylko lekki bol glowy przy naglych ruchach.
Wyobrazcie sobie ze to maje pierwsze powazne przeziebienie od ponad 6 lat. Jestem w szoku i nie moge zrozumiec jak do niego doszlo.
Przez te trzy dni kiedy ja byłam poza zasięgiem tatus dzielnie opiekował sie córami. Będę się znowu chwalic że mam cudownego męża ale on na to zasługuje. Nie dość że 2 dni nie był w pracy to w poniedziałek miał 2 dziewczyny w domu zabawiał je jak mógł do tego przygotował posiłki i jeszcze opiekował sie mną. Jedyny taki mąż na świecie :) Cudowny! Kochany! Prawdziwy 100% tata!
Reszta oczywiście zdrowa.
Bengusia ma dzisiaj bal noworoczny w przedszkolu. Będa tez prezenty. Niestety rodzice nie maja wstepu :( więc będę się musiała znowu zadowolic jakimś filmikiem słabej jakości. Trudno. Tym razem maja być również zdjęcia mam nadzieje że przynajmniej one beda dobre.
A to już Aylinka i jabłko :)