Co piątek Benia dostaje pracę domową do wykonania. Nauczycielka uprzedziła nas, że to po prostu przygotowanie do wykonywania obowiązków ale jeśli dziecko nie chce robić to nie musi. Na początku Benia nie była zachwycona zadaniami domowymi ponieważ trzeba było kolorować rysunki a ona woli sama je rysować i kolorować. Samo kolorowanie jest nudne, jak twierdzi :) Dziś miała za zadanie powycinać słoneczka z czterema twarzami wyrażającymi różne uczucia. Należało zrobić z nich album. Zrobiłysmy go razem. Ja złożyłam kartki przedziurkowałam je bo Benia nie dała rady i tasiemkę przez nie przciagnęłam. Tasiemkę wcześniej przygotowała Benia.
Album wygląda tak: pod każdym rysunkiem są opisane jej uczucia.
Ja pisałąm Benia dyktowała :)
Na rysunku jest tata i Benia oboje trzymają serce w którym jest śliwka (dlaczego śliwka tego już nie wyjaśniła)
Jestem szczęśliwa
bo kocham Aylę
bo kocham mamę
bo kocham tatę
bo kocham moje koleżanki ze szkoły
jestem zła bo nie mam roweru (ma go dostać na 6 urodziny)
bo nie mam rybki (nie planujemy zakupu rybki ponieważ podrózujemy i nie mielibyśmy z kim jej zostawić)
bo Idil nie zaprosiła mnie do domu (to długa historia i bardzo przykra dla Beni i dla mnie opiszę ją w następnym poście)
Jestem smutna bo chcę już być dorosła
bo się nudzę
jestem zdziwiona bo będę miała urodziny
na rysunku jest mama z tatą i malutką Benią którą oboje trzymają
pod słoneczkiem z minką jest oko które obserwuje czy zachowujemy się dobrze czy źle
na ostatnim rysunku jest cała nasza rodzina
ja trzymam na rekach Aylę obok mnie jest Benia dalej serce i tata
Niestety rysunki wykonała mazakiem i widać je na drugiej stronie więc mogą być nieczytelne.