Widzę że Ula opisuje Święto Ofiary więc ja nie będę robiła tego w aż tak dokładny sposób zwłaszcza że na starym blogu też są posty z opisem czego ono dotyczy. Ja napisze to czego Ula nie pisze. Będzie to krytyka obchodów tego swięta. Mam do tego prawo. Ogólnie jestem osobą bardzo wyrozumiałą ale w tym wypadku niekt mnie nie przekona że to co się dzieje w Turcji w Święto Ofiary jest świętowaniem w zgodzie z islamem.
Muzułmańska religia - Islam - dokładnie z dobnymi szczegółami wyjaśnia jakie zwierzę może być ofiarowane Bogu na Kurban Bayram i kto musi tego dokonać
Kilka przykładów dotyczacych zwierzęcia:
1. musi to być zwierzę zdrowe które osiągnęło określony wiek i wagę
2. musi być zadbane czyste
3. złożenie ofiary czyli zarżnięcie równiez ma określony sposób tak aby nie cierpiało.
to tylko kilka warunków które nalezy spełnić.
W Turcji gdy zbliża sie Kurban Bayram zaraz organizowane są bazary na których sprzedawane są żywe zwierzeta przeznaczone na ofiarę. Co roku jest lepiej ale wciąż zdarza sie że zwierzęta na taki bazar wiezione są w okropnych warunkach. Brudne, bite, głodzone. Zdarza się że uciekaja. Sposób zarżniecia i miejsce w jakim sie to robi pozostawia wiele do życzenia. W dużych miastach są wyznaczone miejsca o odpowiednich warunkach sanitarnych można też zarżnięcie zlecić rzeźnikowi lub 'zamówić' w markecie Odbiera sie wtedy już poporcjowane mięso. Niestety wciąż jeszcze w małych miastach na wsiach czy na obrzeżach duzych miast można zobaczyć zażynane i oprawiane zwierzęta i pełno krwi.
Najgorsze jest to że taki rytuał oglądają dzieci. A co gorsza w niektórych rodzinach zwyczajem jest naznaczenie dziecka czyli robienie mu na czole kropki krwia ofiary.
A miało byc tak pięknie i humanitarnie. Prototyp święta a raczej jego zasady wyraźnie mówia że należy podziełić mięso między biednych. 1\3 zwierzecia pozostawia się sobie a 2\3 mięsa rozdaje biednym i nie może to być rodzina. Czy wszyscy przestrzegaja tej zasady nie wiem. My a mieszkam w Turcji ponad 10 lat nie składaliśmy jeszcze nigdy ofiary więc mięsa nie rozdajemy ale co roku dostajemy od znajomych więc raczej ten nakaz dzielenia się jest przestrzegany. Gdyby jednak mięso rozdane było naprawde potrzebującym a nie znajomym którzy nie złożyli ofiary byłoby jeszcze lepiej.
Jśli zapytacie dlaczego my nie składamy ofiary. Odpowiem że islam dokładnie zaznacza kto jest zobowiązany ją złożyć. Ma to być człowiek zamożny, bez jakichkolwiek długów i ofiara ma nie nadwyrężać jego budżetu.
Jak jest w Turcji? Tak naprawdę połowa osób składających ofiare nie powinna tego robić. Nie mają takiego obowiązku. Niestety tu zarżnięcie zwierzęcia w bayram i objadanie się mięsem z grila (niejednokrotnie przy szklaneczce raki) to niepisana tradycja. Słyszeliśmy już nie raz od znajomych że zażynają żeby się najeść mięsa. Mięso jest drogie to fakt ale ludzie którzy w ten właśnie sposób tłumaczą sobie składanie ofiary jedzą je co najmniej raz w tygodniu. Są oczywiście ubodzy którzy naprawde jedzą mięso raz w roku włanie na Kurban Bajram ale nie stać ich na złożenie ofiary a jedynie mogą liczyc na to, że sie ktoś z nimi swoim mięsem podzieli.
Ech, gdyby wszystko było robione z zasadami ... świat byłby lepszy?
Starczy tych dywagacji bo niektórzy mnie zaraz wyklną :)
P.S. Blog Uli to Moj minia Turek, nie zapomnijcie go odwiedzić jest w moich zakładkach :)