Bengusia

Bengusia

Bobasek

Bobasek

wtorek, 8 listopada 2011

Podpuszczona

Wczoraj mialo miejsce dziwne zdarzenie. Szczerze mowiac pierwszy raz spotkałam sie z czymś takim i mam nadzieję że ostani. Do rzeczy. Od niedzieli obchodzimy święto Ofiarowania a co za tym idzie odwiedzamy znajomych. Jest to pierwsze tak intensywnie spędzone świeto, przeważnie siedzieliśmy w domu albo gdzieś wyjeżdżalismy bo Abdullah zwyczaju odwiedzania i składania zyczeń nie lubi. W tym roku ze względu na to iż mieszkamy w kampusie i jest tu kilku znajomych zmuszeni byliśmy się do nich wybrać. Jednym ze znajomych jest bardzo lubiany przez mego męża profesor poszliśmy do niego razem z innymi znajomymi ktrorzy mają 7 letnia córkę. Profesor jest starszą osoba ma żone i dorosłe dzieci. Poznłam ich wcześniej ale nie miałam okazji być u nich w domu. 
Weszliśmy przywitaliśmy się i nawet nie zdążyliśmy usiąść a słyszę głosik mojej córki mówiący ostrym zdecydowanym tonem 'chcę obejrzeć wszystkie pokoje'. Ja w szoku bo moje dziecko raczej ciche spokojne i dobrze wychowane a tu z takim tekstem wyskoczyła. Powiedziałam jej że zachowuje się nie kulturalnie i tak nie można. Zrobiłam to po polsku ale wszyscy zrozumieli że jestem zla za ten wyskok. Okazało się że Benia została podpuszczona przez 7 letnią koleżankę a Abdullah twierdzi że z kolei 7 latką pokierowała ciekawska matka znana z różnych nietaktownych wybryków. 
Jestem zdziwiona, zaskoczona i śmieszy mnie jak płytkie potrafią być Turczynki. Nie doszukuję się w powstałej sytuacji negatywnych intencji w stosunku do mnie bo nie ma takiego powodu. Na szczęście moje tureckie koleżanki nie zachowują sie w ten sposób a słyszałam ze ciekawość to cecha wielu Turczynek i potrafią nawet same przejść się po cudzym mieszkaniu i do szafek zaglądać. Jednak z takim zachowaniem się jeszcze nie spotkałam i całe szczęście!

P.S. Piszę że sie nie spotkałam z takim zachwowaniem a właśnie sobie przypomniałam że ta sama 7latka będąc pierwszy raz u nas zaglądała do naszej garderoby, powyciągała ubrania i przymierzała Beni ciuchy. Matka widziała co dzicko wyprawia i nawet jej wtedy uwagi nie zwróciła. Moja mama była w szoku bo również była świadkiem tego zajścia.

6 komentarzy:

  1. To dobrze, że stara się Pani wychowywać Benię najlepiej jak potrafi. Na osóbkę grzeczną, kulturalną, ułożoną. Myślę jednak, że z tą analizą sytuacji to Pani przesadza - bez urazy.
    Jak sama Pani napisała, nie wiadomo na 100% kto był inicjatorem pomysłu 'oglądania wszystkich pokoi'.Może matka 7-latki podpuściła dzieci i przy okazji ich 'zwiedzania pokoi' i ona sobie chciała pozwiedzać i zaspokoić ciekawość? Może to sama 7-latka, ciekawa wszystkich wpadła na ten pomysł? A może sama Benia? Pani oczywiście może myśleć, że nie, że córka sama by na taki pomysł nie wpadła, ale z dziećmi to bywa różnie. Potrafią nieraz bardzo zaskoczyć i zrobić/powiedzieć takie rzeczy, których człowiek by się zupełnie nie spodziewał.Benia oczywiście też może później mówić, że to koleżanka ją do tego namówiła, gdy widzi złość rodziców za swoje zachowanie. Nie twierdzę,że inicjatorką była Benia, ale i tak mogło być.
    W każdym bądź razie myślę, że przecież nic wielkiego i złego się nie stało. To dziecko kilkuletnie jest i ma prawo do dziecinnego zachowania, dziecko nie od razu wszystko wie, co dobre a co złe, co należy robić a czego nie wolno. I myślę, że gospodarze to rozumieją i już dawno zapomnieli o tej sytuacji.
    Państwa zadaniem jest jednak tłumaczenie jej, że jak się przychodzi 'w gości' to nie należy tak mówić i robić, a już na pewno bez zgody właścicieli.
    Ogólnie myślę, że powinna Pani, Pani Emilio, nabrać więcej dystansu do takich sytuacji :)

    pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  2. ja myślę, że dzieci jak to dzieci- nie widzą nic złego w tym,ze chcą zobaczyć pokoiki :-); a tamtej dziewczynki mama skoro jej nie krytykuje za to widocznie potem chce ją podpytać" a co mają tu i tam"; Emilka Benie skrytykowała to Mała bedzie wiedzieć,ze tak nie można.
    Inne mamy udają ,żę " niby to pierwszy raz" dziecko tak zagląda i one nie wiedzą czemu ....rózni sąludzie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uważam, że to denerwujące. Nawet w Polsce są osoby, które zaglądają wszędzie, gdzie się da, niestety. Na przykład pewna koleżanka, podczas wizyty, wszystko dokładnie musi obejrzeć, niby z ciekawości, żeby popatrzeć sobie na regały z książkami czy podziwiać każdą dekorację. Inna, jak była mała (4 lata może), to sama zaglądała do szafek i grzebała wszędzie, kiedy u mnie była. Nie była złośliwa, po prostu taka była. Gdyby po prostu dziecko chciałoby obejrzeć wszystko - sama z siebie nie powiedziałaby zdecydowanie "chcę obejrzeć wszystko", lecz np. sama by delikatnie pochodziłaby (przecież ma święte prawo się nudzić) lub zapytałaby się wprost.

    Chętnie śledzę jej losy, nie podoba mi się jedynie, że tak mało piszesz o młodszej córeczce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdaje sobie sprawe ze pisze malo o Aylince. Skonczyla 6 miesiecy a ja nie opisalam jaka jest co umie a umie duzo i jest cudowna. Nadrobie to. Co do pieska ja rowniez jak go pierwszy raz na zywo zobaczylam myslalam ze jest zywy ale zdradzily go uszy po nich poznalam ze to zabawka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń