Bengusia

Bengusia

Bobasek

Bobasek

środa, 26 stycznia 2011

Troche wspomnien c.d.

Wczoraj nie mialam jak dopisac moich przemyslen o Izmirze poniewaz Bengusia sie nam troszke zakatarzyla byla marudna i musialam sie nia zajac. Dzis bylismy u lekarza i okazalo sie ze ma lekko zaczerwienione gardlo poza tym nic jej nie jest. Czuje sie dobrze jest znowu wesola i radosna a ja po wizycie u lekarza uspokoilam sie Abdullah z reszta rowniez. W naszym wypadku wizyty u lekarza sa raczej terapia dla rodzicow bo zawsze slyszymy to samo ze Bengusi nic nie jest.

Nim opisze Izmir chcialam opisac kilka moich miejsc w Ankarze gdzie warto cos zjesc. Wiecie ze lubie kuchnie turecka wiec miejsca jakie Wam polecam serwuja dania tego pieknego kraju. Oczywiscie czasem lubie zjesc cos nie tureckiego ale wiadomo ze sernik w Turcji nie bedzie smakowal jak u mamy a barszczowi daleko do barszczu, pizza tez jakas taka ni jaka wiec wole smakowac lokalne potrawy :) Podobno wszystko najlepsze u zrodla :)
W ktoryms z weekendowych gotowan jeszcze na starym blogu opisywalam jak sie robi manty. Bedac w Ankarze mielismy z Abdullahem takie nasze miejsce gdzie sprzedawano recznie robione manty. Panie siedzialy przy oknie i mozna bylo obejrzec jak je przygotowuja. Miejsce to znajduje sie chyba na Sakarya caddesi. Nie jest to jakas luksusowa restauracja a mala lokanta. Jesli ktos nie lubi malych ciasnych miejsc polecam kupic manty na kilogramy i ugotowac w domu. Tu w Izmirze rowniez mamy swego mantici ale manty sa inne, robia je tu w ksztalcie tzw bohca a w Ankarze byly w ksztalcie trojkatow i ciasto bylo ciensze. Smaku z Ankary niegdzie nie znajdziecie.
Jesli ktos lubi kumpir polecam jedno miejce o nazwie Otantik, niedaleko kina Ankamall. Uzywaja tam tylko produktow firmy Pinar wiec wiecie ze wszystko jest dobrej jakosci. Otantik kumpir ma jeszcze swoja siedzibe w CH Optimum ale tamten kumpir nie smakuje tak samo. Ten niedaleko kina jest swiezutki bo zawsze sa tam tlumy. Jadlam jeszcze kumpir w Samatii ale mimo wszystko wole ten z Otantika. W Izmirze szukam dobrego kumpira niestety u nas na Bornovie takiego nie znalazlam.
Jesli ktos lubi kebab polecam Kebab49 moje stale miejcse na beyti sarma az mi slinka ceknie na sama mysl. Maja kilka siedzib jedna jest gdzies na Tunali ja chodzilam do tej na NecatiBey caddesi.
Uwielbiam tez kasarli pide czyli pide z zoltym serem miejsce gdzie mi najbardziej smakuje nazywa sie chyba Cihan Kebab ale reki uciac nie dam. Jest na Sakarya caddesi gdzies na rogu, jest to jeden z niewielu kebebci gdzie stoly zaslane sa bialym obrusem a z glosnikow slychac gre na skrzypcach. Moje stale menu to mercimek corbasi i kasarli pide do tego salatke daja gratis :)
Na deser chodzilismy do OZSUT jest to izmirska kawiarnia znana w calej Turcji z przepysznych ciast i desrow ja uwielbiam tavukgogus kazandibi to rodzaj mlecznego deseru.
Jesli ktos lubi miesko pyszne miesko dobrze przyprawione, zrobione i podane jak za czasow osmanskich polecam tavaci Recep Usta ceny jak z kosmosu ale wystroj wnetrza, serwis, przystawki i cala otoczka sprawia ze czujesz sie jak sultan w osmanskim saraju. Gdzie dokladnie jest ta restauracja nie powiem bo wozono nas samochodem. Wiem tylko ze gdzies w Cankaya albo jeszcze wyzej. Tavaci Recep Usta ma tez swoj ze tak powiem oddzial niedaleko TOMERa na Kizilay ale nie ma tam juz takiej otoczki jak w tym glownym miejscu. Zaznaczam ze idac tam na obiad trzeba miec wypchany portfel my 5 lat temu za obiad dla 2 osob zaplacilismy 60 lirow dla porownania teraz w normalnym kebabci mozna sie najesc za 25- 30lirow (lir to 2zl)
Ech gdybym mogla jeszce powstawiac zdjecia tych miejsc i pokazac menu ale bym Wam smaka narobila :)

A teraz Izmir. To piekne miasto poznalam w 2001 roku gdy odwidzilam tu moja przyjaciolke z akademika. Zakochalam sie w tym miescie i wiedzialam ze jesli zamieszkam w Turcji to tylko w Izmirze. I tak sie stalo :)
Niestety dzielnica w ktorej mieszkala moja kolezanka to Karsiyaka polozona nad brzegiem zatoki a ja mieszkam w Bornovie i z morzem nie mam nic wspolnego.
Izmir nazywany jest miastem emerytow. Niestety musze sie z tym zgodzic. Prawie zadnych parkow, tylko kilka porzadnych galerii handlowych, czasem wydaje mi sie ze to miasto spi, ze sie tu nic nie dzieje. Brak kulturalnych rozrywek, rozrywek dla dzieci to minus jaki dokucza mi od jakiegos czasu. Szukalam w calym miescie jakiegos krytego porzadnego placu zabaw dla Bengusi i znalazlam u nas w Bornovie malutkie cos w stylu placu zabaw co w Polsce byloby wysmiane na starcie. Szukalismy nawet w Balcovie na drugim koncu Izmiru ale to co tam zobaczylismy bylo w oplakanym stanie. Nie moge sie wypowiadac co do zycia nocnego w Izmirze bo takowego nie znam, nie zman dyskotek pubow czy knajpek z alkoholem ale wiem ze takowe sa na Alsancak. Izmir jest spokojnym miastem nikt tu nikogo nie zaczepia. Bez wzgledu na to jak sie ubierzesz nikt nie gapi sie jakby chcial cie zjesc co czesto ma miejsce w Ankarze. Nikt nie zdziera z ciebie pieniedzy i nie chce oszukac dlatego ze jestes turystka lub cudzoziemka. Jedynie na typowo turystycznym bazarze Kemeralti ( cos jak Grand Bazar w Stambule) trzeba uwazac bo tam zaczepiaja sprzedawcy, nagabuja zeby kupic np: skore :)
Jesli ktos lubi spokojne zycie bez wybijania sie to polecam Izmir blisko stad do Cesme Foca Kusadası to mniejsze miejscowosci turystyczne gdzie mozna poplywac.
Zapomnialabym, jadac w strone Cesme jest slynne izmirskie miejsce z widokiem na morze pelne kafejek i innych rozrywek niestety wciaz jeszce tam nie dotarlam i wyleciala mi z glowy nazwa. Jak sobie przypomne to napisze.
Problemem Izmiru jest komunikacja miejska. Przez to ze polozony jest nad zatoka nie ma jednego centrum tak jak Ankara. Kazda dzielnica ma swoje centrum a autobusy jezdza tylko miedzy najblizszymi dzielnicami dlatego przejazd z jednego konca na drugi trwa bardzo dlugo i potrzeba co najmniej 3 przesiadek.
Jak na razie wybralam spokojne zycie rodzinne w Izmirze ale marzy mi sie powrot do Ankary albo przeprowadzka w jeszcze jakies zupelnie nieznane mi miejsce. Ja po prostu lubie zmiany :)

P.S Martusiu do Twojej zabawy dolacze sie w nastepnym poscie.


wtorek, 25 stycznia 2011

Troche wspomnien

Wczorajsza zabawa przyniosla ze soba kilka pytan od Czytelniczek wiec postanowilam ze napisze post o Stambule Ankarze i Izmirze. Te miasta znam choc najmniej Stambul a to dlatego ze juz dawno tam nie bylam. Abdullah byl w Stambule w grudniu i stwierdzil ze bardzo sie zmienil. Wszedzie widac wiezowce i nowe budynki, Stambul po prostu kwitnie :)
Magda pytala mnie dlaczego nie chce mieszkac w Stambule. Od zawsze slyszalam powiedzenie ze Stambul to miasto turystow i biznesmenow. Kilkanascie milionow mieszkancow, wszedzie tlumy, stres, zycie w pospiechu i drozyzna. Dwa miesiace jakie spedzilam tam w 1999 roku caly czas mam w pamieci. Duzo zwiedzailam, czesto goscilam na Taksimie - wieczorne wypady na dyskoteki i do pubow. Teraz gdybymsmy sie przeprowadzili do Stambulu szukalabym tam zupelnie czegos innego. Chcialabym mieszkac w dobrej dzielnicy bo nie chce zeby sasiadki wsadzaly mi nos do garow i nie mam ochoty sluchac plotek z okolicy, wole byc na dystans. Przedszkole dla dzieci, godziny spedzone w korkach i bardzo drogie zycie to musialabym wziac pod uwage myslac o przprowadzce. Oczywiscie plusy Stambulu to zycie kulturalne, wiele mozliwosci dla dzieci i jeszcze wiecej dla Abdullaha. Ja jednak boje sie tej ogromnej metropolii nie jestem pewna ze udaloby sie nam utrzymac ten sam standart zycia jaki mielismy do tej pory. Na szczescie Abdullah nie dostal i raczej nie dostanie propozycji pracy w Stambule wiec nie musze podejmowac zadnych decyzji w tym kierunku co mnie ogromnie cieszy :)

Ankara to miasto urzednikow wie o tym kazdy Turek. Mieszkalam tam 5 lat i nie musze stwierdzic ze tesknie. Komunikacja miejska dziala bardzo sprawnie. Jest metro i Ankaray a prawie kazdy autobus jedzie do centrum miasta czyli Kizilay. W Ankarze mieszkalam w akademiku co nie bylo zbyt przyjemnym doswiadczeniem. Nie polecam nikomu panstwowych akademikow. Co innego akademiki Hacettepe, ODTU czy Bilkent tam da sie zyc :)
Na zakupy mozna sie wybrac do Bahcelievler czy Tunali w Tunali chodzilam do TOMERa na kurs tureckiego musialam go skonczyc przed rozpoczeciem studiow na Uniwersytecie Ankarskim DTCF. Jesli ktos lubi bazary polecam sosyete pazari w Ayranci. Uwielbiam wspominac Ankare bardzo chetnie bym tam znowu zamieszkala. Ulubione miejsca z czasow studenckich pewnie nie bylyby juz tak przyciagajace jak kiedys ale na pewno czesto odwiedzalabym ksiegarnie Imgie na Kizilay. Siedzielismy tam godzinami. Rok przed naszym wyjazdem z Ankary dobudowano pietro z kawiarnia wiec mozna tam bylo wypic szklaneczke czaju, poczytac ksiazke czy czasopisma lub posluchac dobrej muzyki.
Oczywiscie dla zakupoholikow tez jest wiele miejsc kultu jak to galerie handlowe nazywa Abdullah. Armada, Ankamall, Optimum i podobno jest ich jeszcze kilka wybudowano je po naszym wyjezdzie. Przepiekne parki Altinpark, Ataturk Ormanciftligi, Goksu Parki, Harikalar Diyarı ten ostatni to ogromny lunapark podobno najwiekszy w Europie. Po naszym wyjezdzie odremontowano tez Genclik Park za moich czasow bylo to miejsce od ktorego trzeba sie bylo trzymac z daleka Pelno w nim bylo tzw kro obrzydliwych wyrostkow ktorzy zaczepiali kazda dziewczyne. Nieprzyjemna strona Ankary sa wlasnie zaczepki czasem sa nie do znesienia ale narazone sa na nie osoby spacerujace w okreslonych dzielnicach Kizilay, Ulus, Sihhiye, W bardziej cywilizowanych dzielnicach jest spokojnie. Gdybym mogla wrocic do Ankary chcialabym mieszkac w Eryaman lub Umitkoy. Daleko od centrum miasta a jednak blisko do wszystkich rodzinnych rozrywek bo teraz te sa dla mnie najwazniejsze.
Ide pobawic sie z Benia jak zasnie dopisze czesc o Izmirze.
Buziaki :)

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Troche nowosci i zalegla zabawa

Ten weekend spedzilismy w domu a dokladniej ja bylam w domu a Bengusia ostatnio prawie codziennie chodzi do jak to mowi kulturow dzieci czyli domu kultury, miejsca spotkan ktore utworzyl nasz znajomy. To miejsce w ktorym spotykaja sie studenci, odbywaja sie konferencje, dodatkowe zajecia z literatury czy kulturoznawstwa i oczywiscie co sobota turku gecesi czyli wieczory z piesenka. Bengusia jest pupilka wszystkich studentow bawi sie z nimi i oczywiscie z bialym kroliczkiem Muhittinem ktory od niedawna stal sie domownikiem domu kultury :)

Ostatnio Bengusia zaczela coraz bardziej interesowac sie Malenstwem w brzuszku. Ciagle pyta czy juz uroslo, kiedy wyjdzie i kiedy beda sie razem bawic. A wszystko po tym jak poczula ruchy dziecka podczas zabawy. Powiedzialam jej ze Malenstwo tez chce sie bawic dlatego daje jej znaki z brzuszka. Byla zachwycona i teraz jeszcze czesciej obejmuje brzuszek caluje go i glaszcze :) Wyglada to na prawde slodko.

A teraz czas na zalegla zabawe. Jakis czas temu Mama Joachima i Mama Gabinki zaprosily mnie do zabawy. Mam napisac cos czego o mnie nie wiecie w 7 punktach :)
Postaanowilam ze napisze o mnie i o Turcji bo w koncu to blog rowniez o kraju w ktorym mieszkam
A wiec zaczynam : najpierw o mojej Turcji

1. W Turcji mieszkam juz 10 lat, 5 lat przed slubem i 5 lat po slubie.
2. Mieszkalam w 3 miastach Ankara (stolica) pierwsze 5 lat, Denizli -1rok i Izmir teraz 4 rok.
3. Zwiedzilam troszke tego pieknego kraju ale wciaz za malo:
Stambul
Erdek
Eregli (nad Morzem Czarnym)
Sebin
Ankara
Konya
Sivas
Kayseri
Kapadocja (Nevsehir, Goreme)
Antalya (Alanya, Kemer, Manavgat)
Denizli (Pamukkale, Karakoyuk, wedrowalismy rowniez po okolicznych przepieknych gorach Karcidagi, babadagi i inne))
Izmir ( Efes, Meryemana, Sirice, Cesme)
Bursa

4. Pierwsze moje spotkanie z Turcja to byl 2miesieczny pobyt w Stambule - kurs tureckiego. Wciaz jestem zakochana w tym przepieknym miescie i chcialabym co jakis czas tam wracac ale nigdy bym tam nie zamieszkala.

A teraz z innej beczki:
5. Jestem zakupoholiczka jak chyba wiekszosc kobiet uwielbiam kupowac ale od dluzszego czasu jestem "na odwyku" nie moge sie jednak powstrzymac przed kupowaniem ciuszkow dla Bengusi. Teraz juz robie plany i liste zakupow dla Maluszka obiecuje sobie jednak ze beda to jedynie najpotrzebniejsze rzeczy.

6. Uwielbiam czekolade, szczegolnie teraz badac w ciazy potrafie zjesc cala tabliczke czekolady pod warunkiem ze bedzie mleczna :)

7. Czasem lubie wykorzystac to ze jestem kobieta i mam meza Turka i gdy mam zachciewajke na cos do jedzenia wysylam Abdullaha zeby mi to kupil. Turcy spelniaja zachciewajki swych kobiet zawsze nie tylko podczas ciazy. Zachciewajki kobiet w ciazy sa wrecz dla nich rozkazem. Nie wazna jest cena zachciewajka musi byc spelniona i tyle. Oczywiscie nie robie tego czesto, raz na jakis czas :)

I to tyle o mnie, jesli ktoras z moich czytelniczek ma ochote podzielic sie informacjami o sobie zapraszam do zabawy :)


sobota, 22 stycznia 2011

Dzien Babci i Dziadka

Kochani Dziadku i Babciu, Pradziadku i Prababciu zyczemy Wam w tym pieknym dniu przede wszystkim duzo zdrowia, radosci i pociechy z wnukow i prawnukow i oczywiscie wielu wielu spotkan we wspolnym gronie gdyz zycie rozrzuclo nas w rozne czesci Polski i swiata.
Bardzo Was kochamy i tesknimy.

Dodatkowo chcialam napisac kilka slow o Bengusi dziadkach i o ich ogromnym wkladzie w jej wychowanie.
Jest mi niezmiernie milo kiedy piszecie komentarze ze Bengusia jest madra, pieknie mowi i duzo umie. Rosne wtedy z dumy i glowa siegam sufitu. Mysle ze tak samo jest z dziadkami bo niemniejszy wklad w to jakie jest moje dziecko maja wlasnie Oni.
Zapytacie jak to mozliwe? Dziela nas przeciez tysiace kilometrow. A mozliwe ...
Moi rodzice sa codziennie z nami. Pytaja czy czegos nam nie potrzeba a jak tylko skoncza sie nam polskie ksiazeczki, witaminki, slodycze, czy np: suszone jabluszka z przydomowego ogrodka zaraz wysylana jest paczka :)
Polskie bajeczki, wierszyki, piosenki, po 6 miesiacu polskie jedzenie w sloiczkach, po polsku spiewajace laleczki, slimak, garnuszek mowiace polski alfabet no i telewizja gdyby nie to, same moje starania nie dalyby takiego efektu jaki mamy.
Bengusia otoczona jest polskoscia dzieki Babusi Ewusi i jak to mowi Mojemu Adamowi czyli Dziadziusiowi Adusiowi :)
Dziekujemy Wam najpiekniej jak potrafimy jestetescie najwaspanialszymi Dziadkami na swiecie :) Kochamy Was!

wtorek, 18 stycznia 2011

Ulubione ksiazeczki z naklejkami


Bengusia uwielbia ksiazeczki z naklejkami wszystko jedno czy to malowanki, ksiazeczki do czytania czy jakies z zadaniami. Uwielbia wszystkie.
Filmikow jest duzo wiec nie wiem czy dotrwacie do konca :)
















sobota, 15 stycznia 2011

Spor o alkohol


Nie lubie byc ograniczana, kocham swobode i wolnosc jednak wiadomo, ze zycie w jakimkolwiek kraju oznacza dostosowanie sie i przyjecie choc po czesci regul gry jakie tam panuja.

Ostatnio rzad turecki przyjal ustawe o spozywaniu i sprzedazy alkoholu. Rozpetala sie ogromna polemika. Opozycja rzadowa jest przeciw tej ustawie bo to normalne ze opozycja jest na "nie".
Ostatnio jednak zadziwil mnie bardzo stosunek Polek mieszkajacych w Turcji wlasnie do tego tematu.
Tu jest link do forum i watku o alkoholu.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,35082,120790315,120790315,Zmiany_w_ustawie_o_spozywaniu_alkoholu_.html

A teraz napisze co ja o tym mysle.
Po pierwsze nie pije alkoholu juz od dawna wiec ta ustawa mnie nie dotyczy ale ...

Jak wyjasnial przedstawiciel rzadu wprowadza ona normy Unii Europejskiej.
Jak do tej pory alkohol mozna bylo ( i nadal mozna do czasu az zaczna sie kontrole) w kazdym bakkal czyli sklepiku osiedlowym. Z tego co sie orientuje w Polsce trzeba miec specjalne pozwolenie na sprzedaz alkoholu czyli sa sklepy spozywczo monopolowe i nie mozna kupic alkoholu w kazdym spozywczym.
Tu alkohol sprzedaje sie osobom ktore ukonczyly 18 rok zycia. Podobnie jest w Polsce.
W miejscach gdzie przebywaja osoby do 24 roku zycia np uniwersytety, koncerty, inprezy plenerowe stoiska reklamujace alkohole beda zabronione. W Polsce przynajmniej na uczelni ktora ja skonczylam UAM Poznan nie sprzedawano napoi alkoholowych a u Abdullaha na uczelni Ege Uniw. mozna w tzw lokanta zamowic sobie piwko drinka wino itp.
Ograniczenia sa rowniez co do sprzedazy alkoholu w restauracjach. Te ktore chca sprzedawac alkohol beda musialy miec specjalne koncesje. Np. Sale weselne w Polsce musze miec pozwolenie na serwowanie alkoholu lub jego sprzedaz tu w Turcji bedzie tak samo. Nie znaczy to ze sie zabrania picia na weselach a po prostu bedzie trzeba wynajac odpowiednia sale lub miejce w ktorym zaserwuja trunki jakich sobie zyczymy.
Tu rowniez jest zakaz sprzedazy alkoholu w restauracjach, barach, fastfudach przy drogach szybkiego ruchu czy innych miedzymiastowych i ten zakaz byl juz wprowadzony za poprzednich rzadow.
Nie wiem jakie jeszcze sa ograniczenia co do sprzedazy i spozywania ale tych kilka ktore wymienilam sa podobne do ograniczen w Polsce wiec nie wydaje mi sie zeby Turcja stala sie raptem Iranem.
Denerwuja mnie slogany o robieniu zapasow alkoholu bo nie bedzie mozna go pic. Nie wyobrazam sobie zeby w takich miejscach jak Antalijskie plaze hotele czy ogrodki nie pozwolono wypic turystom kufelka Efezu. To po prostu bzdura. Mozna byc w opozycji ale byc az tak zaslepionym to przesada.
Gazeta na ktorej artykul powoluje sie forumowiczka nosi tytul sol czyli lewica a to daje duzo do myslenia o tym co on zawiera i ze jest stronniczy.
Nigdy nie lubilam polityki ale niestety mieszkac tu i nie byc z polityka za pan brat sie po prostu nie da. Ja nie popieram ani AKP ani zadnej innej partii oceniam to co sie zmienia jak sie zmienia i czy da sie w tym kraju zyc a jak do tej pory procz kilku zmian ktore ewidentnie dotknely mnie i moja rodzine jest calkiem calkiem.

środa, 12 stycznia 2011

Moja nowa fryzura :)

Zdjecie jest takie jakie jest lepsze bedzie pozniej :)


niedziela, 9 stycznia 2011

weekendowe gotowanie i radosna Bengusia


Witajcie Kochani, nie uwierzycie bo mi samej jest trudno uwierzyc ale dzisiaj prawie caly dzien przespalam. Bylam tak wykonczona tygodniowymi i weekendowymi szalenstwami ze padlam jak kawka i przespalam bite 4 godziny w poludnie.
Dzis podam przepis na tiramisu. Robilam je pierwszy raz i wyszlo przepyszne. Nawet nie wiedzialam ze to ciasto jest az tak proste. Robi sie je w maksimum 20 minut.

Tiramisu

skladniki:
ciasto:
kakaowe spody do ciasta 2szt

do nasaczenia:
szklanka przegotowanej wody
2 lyzeczki kawy rozpuszczalnej
lyzeczka cukru

masa do tiramisu:
2 zoltka
2 szklanki mleka
2 lyzki maki
szklanka cukru
200g mascarpone (ja dodalam labne peyniri poniewaz tu w Turcji mascarpone jest bardzo drogie)
kakao do posypania

sposob przyzadzania
Spod ciasta ukladamy na szklanym talerzu lub tacy, na ktorej bedziemy podawac tiramisu. Przegotowana wode, kawe, i cukier mieszamy i nasaczamy ciasto.
Make, zoltka, mleko i cukier mieszamy w garnku i gotujemy cos w rodzaju budyniu. Po ostudzeniu masy dodajemy serek i dokladnie mieszamy. Polowe masy wykladamy na nasaczone ciasto. Na mase ukladamy nastepny spod i nasaczamy kawa, smarujemy masa i calosc posypujemy kako.
Proste i pyszne. Polecam.



A teraz przepis na oliwki o ktory prosila Beatka.
Musze zaznaczyc ze oliwki zrobilam tzn. zasolilam ale jeszcze nie probowalam poniewaz gotowe beda dopiero za jakis miesiac. Teraz mamy sezon na czarne oliwki wiec takie zrobilam ale Hatice przygotowala wczesniej zielone oliwki na sposob cizik wyszly przepyszne podam wiec przepis na dwa rodzaje oliwek niestety sezon na zielone oliwki juz minal.

Zielone oliwki cizik lub kirma

skladniki:
1kg swiezych oliwek
4lyzki soli (ma to byc specjalna sol do tursu lub do salamura)
lyzka kwasku cytrynowego tu w Turcji mowi sie na niego limon tuzu

sposob przyzadzania
Oliwki nalezy umyc i naciac w kilku miejscach lub rozgniesc. Oliwki naciete maja nazwe cizik a rozgniecione kirma. Oba rodzaje sa bardzo smaczne. Naciecie lub rozgniecenie daja mozliwosc szybszego zakwaszenia.
Oliwki wkladamy do sloika lub plastikowej banki zalewamy woda, sypiemy sol i kwasek cytrynowy, zakrecamy i mieszamy potrzasajac pojemnikiem.
Po 3- 4 dniach nalezy zmienic wode gdyz oliwki wydzielaja goryczke. Do wody dodajemy znowu sol i kwasek cytrynowy i czekamy kilka dni po czym zmieniamy wode. Te procedure powtarzamy co jakis czas az oliwki uzyskaja odpowiedni smak wtedy ostatni raz zmieniamy wode i trzymamy w solance.

Czarne oliwki w solance przygotowujemy bardzo podobnie roznica jest taka ze nie nacinamy ani nie rozgniatamy ich i kwasku cytrynowego nie dodajemy wcale lub dodajemy odrobinke, szczypte.
A to sa swieze oliwki prosto z drzewa



W koncu znalazlam plac zabaw pod dachem dla Bengusi. Plac zabaw jest maly ale ma kilka opiekunek ktore bardzo dobrze opiekuja sie dziecmi. W weekendy jest dosc tloczno ale w srodku tygodnia podobno jest spokojnie. Opiekunki procz normalnych zabaw w labiryncie czy na trampolinie organizuja zabawy ruchowe w grupie i zajecia plastyczne. Postanowilismy ze Bengusia bedzie chodzila do tego fikolandu raz w tygodniu co sprawi jej ogromna radosc.
A teraz kilka zdjec rozbawionej Bengusi:






Wczoraj bylismy u Meral i Erhana. Jak zwykle Meral przesadzila z poczestunkiem do domu wrocilismy strasznie objedzeni w nocy musielismy pic miete zeby moc spokojnie zasnac :)
Zostawic jedzenie na talerzu jest nietaktem wiec ciasto kisir i buleczki kazdy musial zjec pozniej byla kolej na owoce i baklawe ale baklawy chyba juz nikt nie tknal.





Jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem jutro ide do fryzjera. Scinam wlosy na krotko tak jak obiecalam to Bengusi. Zdjecia zamieszcze na blogu oczywiscie :)


piątek, 7 stycznia 2011

Nowosci

Minelo juz kilka dni od ostatniego postu ale jakos tak nie moglam sie przemoc zeby cos napisac.
Jestem zmeczona. Budze sie w nocy i nie moge spac, Bengusia nie chce spac w dzien i zasypia ok 18 lub 19 a w domu zawsze jest cos do zrobienia wiec ja siedze do 23 lub 24 i tak co dnia. Dzis bylam tak wykonczona, ze padalam na ,zasypialam na siedzaco a Bengusia bawila sie sama i budzila mnie tylko informujac ze chce siku lub jest glodna.

6 stycznia Bengusia skonczyla 2,5 roczku jest juz duza i samodzielna choc czasem wydaje mi sie, ze za bardzo ingeruje "w jej zycie" powinnam jeszcze bardziej uczyc ja samodzielnosci.
Co Kruszynka umie:
samodzielnie je
od niedawna sama zaklada kapcie (ale tylko jedna pare bo latwo w nie wlozyc nozke i zapiac)
samodzienie zdejmuje ubranie
sama potrafi siadac na nocnik uprzednio sciagajac to co trzeba a nastepnie naklada
pieknie mowi calymi zdaniami, sama wymysla piosenki i wierszyki, spiewa, tanczy,
jak to okresla sportuje czyli cwiczy
oglada telewizje (teraz kiedy jest zimno wiecej czasu spedza przed telewizorem) ma ulubione kreskowki i cieszy sie kiedy moze je ogladac, zna postacie z ulubionych kreskowek i bezblednie je nazywa
lubi gdy sie jej czyta bajki, wiersze, opowiadania
lubi sluchac bajek ktore opowiadamy my
czasem sama probuje opowiadac
je wszystko miesa, owoce, warzywa, ryby, troche gorzej jest z nabialem. Po tym jak odstawilam ja od piersi nie tolerowala zadnego mleka teraz pije moze pol szklanki dziennie, serow nie lubi bo sa slone od czasu do czasu je labne, ktory jest bez soli i codziennie jeden maly danonek. Niestety tu w Turcji nie mamy tak duzego jak w Polsce wyboru deserow mlecznych i roznych serkow jedyne co moge jej dac bez soli to wlasnie danonek i labne, procz tego jogurt ktory sama robie, raz w tygodniu obowiazkowo mamy w menu zupe jogurtowa, ktora Bengusia bardzo lubi. Mimo wszystko boje sie ze Kruszynka dostaje za malo nabialu.
Swieze owoce sa na okraglo, codziennie dostaje kilka rodzai jesli zapomnimy o nich sama sie domaga proszac o pomaranczke czy mandarynke.
Ostatnio Bengusia uwielbia prace plastyczne ja niestety nie mam do nich talentu ani pomyslow wiec najczesciej robimy wycinanki i naklejanki, fotografuje wszystkie jej prace i zamieszcze je w ktoryms z kolejnych postow.

Jesli chodzi o jej zachowanie musze napisac ze jest bardzo bystrym dzieckiem. Rozumie wszystko co sie do niej mowi. Nie zawsze chce sie dostosowac ale tlumaczymy to jako bunt dwulatka. Jesli robi cos zle probujemy jej wszystko tlumaczyc co daje duzo lepsze efekty niz krzyki niestety jestesmy tylko ludzmi i zdarza nam sie podniesc na nia glos.
Bengusia musi miec wszystko na teraz i nie znosi sprzeciwu jesli ktos lub cos nie dzieje sie po jej mysli zaraz krzyczy, placze zdarza sie ze nawet bije. Co do bicia tlumaczymy, ze tak nie wolno niestety zachowanie sasiadow w stosunku do ich dzieci pozostawia wiele do zyczenia wiec Bengusia widzi, ze mozna bic, ze rodzice moga bic dzieci a dzieci rodzicow. Tlumaczenia dzialaja na krotko, przeprasza i mowi, ze juz wiecej nie zrobi ale za jakis czas w zlosci jest to samo. Nigdy jej nie uderzylismy dlatego wie, ze robi zle ale jako odreagowanie przyjela ten sposob i jest to silniejsze od niej. Mamy nadzieje ze bunt minie. W przypadku Bengusi kara typu karne krzeselko nie dziala ona jak cos zrobi zle to placze i zeby sie uspokoic musi se przytulic do mnie. Staram sie jej wtedy tego zabronic zeby wiedziala ze to karaale ona i tak przyklei sie do nogi, reki lub po prostu polozy glowke na kolana i jak jej wtedy nie przytulic. Uspokaja sie i przeprasza calujac i obejmujac z calych sil prosi zeby sie na nia nie zloscic i mowi ze nas bardzo kocha.
Poza tymi kilkoma "problemami" ( mysle ze to normalne zachowanie dwulatka) jest przeslodkim cudownym dzieckiem naszym oczkiem w glowie dajacym radosc i sens zycia.

Wczoraj mialam robione szczegolowe USG niestety wciaz nie wiadomo na 100% jaka bedzie plec dziecka. Juz drugi lekarz mowi ze dziewczynka ale zaznacza ze nie jest pewny gdyz albo pepowina weszla miedzy nozki albo nozka sie przkrecila i nie mozna bylo dokladnie zobaczyc. Nam wystarczy ze na 100% bedziemy pewni ze urodze zdrowe dziecko a czy to bedzie chlopczyk czy dziewczynka nie jest juz takie wazne. Bengusia wie ze bedzie starsza siostra i ze dolaczy do nas dzidzia. Dla niej jednak dzdzia to ani chlopczyk ani dziewczynka po prostu dzidzia :) Czasem wyraznie mowi ze jej nie chce wie ze bedzie sie musiala dzielic mamusia. Jeszcze przed narodzinami malenstwa moje siututut jest podzielone jedna piers jest Bengusi bo wciaz lubi sie tulic a druga dzidzi. Zdaje sobie sprawe ze beda duze problemu z karmieniem piersia bo Bengusia wciaz nam powtarza ze jak bedzie mala znowu bedzie pila siututut, cos bede musiala wymyslec zeby odsunac jej uwage ale wiem ze to nie bedzie latwe ona byla bardzo przywiazana do cysia.

Ja czuje sie dobrze choc jestem coraz bardziej zmeczona. Postanowilismy z Abdullahem ze koniec z zapraszaniem gosci. Jesli ktos nas odwiedzi to tylko na herbatke bo jest mi ciezko pichcic a potem obslugiwac gosci. Teraz nasza kolej my bedziemy odwiedzac :) jutro idziemy do Meral i Erhana a w przyszlym tygodniu odwiedzimy Kagana i Burcin ktorzy przeprowadzili sie do nowego mieszkania. Spotkania z Fazylami nie zaliczam juz nawet do gosciny bo gdy sa u nas Hatice pomaga mi we wszystkim wiec sie nie mecze.

Przepis na tiramisu podam w nastepnym poscie. Opis gry w tavle bedzie troszke pozniej bo tavla wrocila do Fazylow a chce nagrac filmik poniewaz sam opis nic nie da gdyz gra jest dosc trudna.

Teraz znikam i bede solic oliwki. Abdullah kupil w uczelnianym sklepie oliwki hodowane przez studentow rolnictwa wiec chce je zasolic. Moze opisze sposob solenia choc i tak nikt tego nie bedzie robil w Polsce ze wzgledu na brak swiezych oliwek prosto z drzewa. Musze zaznaczyc ze oliwki sprzedawane w Polsce w solankach sa dla mnie niezjadliwe po prostu okropne w porownaniu z tymi ktore mozemy kupic tu w ojczyznie oliwki.

Zycze udanego weekendu. Pozdrawiam goraco.


sobota, 1 stycznia 2011

Jak spotykalismy Nowy Rok?

Pewnie jestescie ciekawi co robilismy w Sylwestra i pewnie was nie zaskocze mowiac ze nic specjalnego :) Ten dzien a raczej wieczor byl jak jeden z wielu ale mimo wszystko troszke inny. Pisalam juz wczesniej ze moj maz nie lubi obchodzic takich uroczystosci jak Sylwester czy urodziny wiec pojscie na bal odpadalo. Postanowilismy wiec ze spatkamy sie w stalym gronie przyjaciol.
Przygotowalysmy z Hatice zwyczajne a jednak troszke inne potrawy, byla sarma buleczki-pogaca z mieskiem i pilaw uzbecki a na deser tiramisu. Nasi mezczyzni wrocili z pracy po 17 bo w Turcji 31 grudnia to zwykly dzien pracy. Zjedlismy obiad i zostalysmy same poniewaz jak co piatek Abdullah i Fazyl poszli na zajecia z literatury.




W tym czasie my szlalysmy z Bengusia ktora pomimo tego ze nie spala w dzien, wytrzymala az do 22.30. Norma jest u niej to ze gdy sa u nas Fazyl i Hatice Kruszynka nie spi az padnie z placzem ze zmeczenia. Nie ma mowy aby ja zakolysac, utulic lub w jakis inny sposob uspic ona chce sie bawic z ukochanymi osobami










Po powrocie z zajec dolaczyli do nas rowniez inni znejomi i wspolnie spedzilismy wieczor az do 2 w nocy. Bylo milo i przyjemnie a to przeciez najwazniejsze.