Bengusia

Bengusia

Bobasek

Bobasek

wtorek, 25 stycznia 2011

Troche wspomnien

Wczorajsza zabawa przyniosla ze soba kilka pytan od Czytelniczek wiec postanowilam ze napisze post o Stambule Ankarze i Izmirze. Te miasta znam choc najmniej Stambul a to dlatego ze juz dawno tam nie bylam. Abdullah byl w Stambule w grudniu i stwierdzil ze bardzo sie zmienil. Wszedzie widac wiezowce i nowe budynki, Stambul po prostu kwitnie :)
Magda pytala mnie dlaczego nie chce mieszkac w Stambule. Od zawsze slyszalam powiedzenie ze Stambul to miasto turystow i biznesmenow. Kilkanascie milionow mieszkancow, wszedzie tlumy, stres, zycie w pospiechu i drozyzna. Dwa miesiace jakie spedzilam tam w 1999 roku caly czas mam w pamieci. Duzo zwiedzailam, czesto goscilam na Taksimie - wieczorne wypady na dyskoteki i do pubow. Teraz gdybymsmy sie przeprowadzili do Stambulu szukalabym tam zupelnie czegos innego. Chcialabym mieszkac w dobrej dzielnicy bo nie chce zeby sasiadki wsadzaly mi nos do garow i nie mam ochoty sluchac plotek z okolicy, wole byc na dystans. Przedszkole dla dzieci, godziny spedzone w korkach i bardzo drogie zycie to musialabym wziac pod uwage myslac o przprowadzce. Oczywiscie plusy Stambulu to zycie kulturalne, wiele mozliwosci dla dzieci i jeszcze wiecej dla Abdullaha. Ja jednak boje sie tej ogromnej metropolii nie jestem pewna ze udaloby sie nam utrzymac ten sam standart zycia jaki mielismy do tej pory. Na szczescie Abdullah nie dostal i raczej nie dostanie propozycji pracy w Stambule wiec nie musze podejmowac zadnych decyzji w tym kierunku co mnie ogromnie cieszy :)

Ankara to miasto urzednikow wie o tym kazdy Turek. Mieszkalam tam 5 lat i nie musze stwierdzic ze tesknie. Komunikacja miejska dziala bardzo sprawnie. Jest metro i Ankaray a prawie kazdy autobus jedzie do centrum miasta czyli Kizilay. W Ankarze mieszkalam w akademiku co nie bylo zbyt przyjemnym doswiadczeniem. Nie polecam nikomu panstwowych akademikow. Co innego akademiki Hacettepe, ODTU czy Bilkent tam da sie zyc :)
Na zakupy mozna sie wybrac do Bahcelievler czy Tunali w Tunali chodzilam do TOMERa na kurs tureckiego musialam go skonczyc przed rozpoczeciem studiow na Uniwersytecie Ankarskim DTCF. Jesli ktos lubi bazary polecam sosyete pazari w Ayranci. Uwielbiam wspominac Ankare bardzo chetnie bym tam znowu zamieszkala. Ulubione miejsca z czasow studenckich pewnie nie bylyby juz tak przyciagajace jak kiedys ale na pewno czesto odwiedzalabym ksiegarnie Imgie na Kizilay. Siedzielismy tam godzinami. Rok przed naszym wyjazdem z Ankary dobudowano pietro z kawiarnia wiec mozna tam bylo wypic szklaneczke czaju, poczytac ksiazke czy czasopisma lub posluchac dobrej muzyki.
Oczywiscie dla zakupoholikow tez jest wiele miejsc kultu jak to galerie handlowe nazywa Abdullah. Armada, Ankamall, Optimum i podobno jest ich jeszcze kilka wybudowano je po naszym wyjezdzie. Przepiekne parki Altinpark, Ataturk Ormanciftligi, Goksu Parki, Harikalar Diyarı ten ostatni to ogromny lunapark podobno najwiekszy w Europie. Po naszym wyjezdzie odremontowano tez Genclik Park za moich czasow bylo to miejsce od ktorego trzeba sie bylo trzymac z daleka Pelno w nim bylo tzw kro obrzydliwych wyrostkow ktorzy zaczepiali kazda dziewczyne. Nieprzyjemna strona Ankary sa wlasnie zaczepki czasem sa nie do znesienia ale narazone sa na nie osoby spacerujace w okreslonych dzielnicach Kizilay, Ulus, Sihhiye, W bardziej cywilizowanych dzielnicach jest spokojnie. Gdybym mogla wrocic do Ankary chcialabym mieszkac w Eryaman lub Umitkoy. Daleko od centrum miasta a jednak blisko do wszystkich rodzinnych rozrywek bo teraz te sa dla mnie najwazniejsze.
Ide pobawic sie z Benia jak zasnie dopisze czesc o Izmirze.
Buziaki :)

4 komentarze:

  1. Przez 2 i pol roku pracowalam na Kızılay, codziennie sama spacerowalam w porze lunchu i nigdy nikt mnie tam raczej nie zaczepil, mimo ze jestem filigranowa blondynka i z daleka widac, ze yabanci (dodam, ze znam turecki, wiec nie ma mozliwosci ze ktos mi cos powiedzial, a ja nie zrozumialam ;)). Kızılay jest malo przyjemne wieczorem i noca, ale to inna bajka. Ulus i Sihhiye sa rzeczywiscie nieprzyjemne.
    Obecnie nie ma w Ankarze centrum handlowego o nazwie Abdullah. Jestes pewna, ze tak sie nazywalo? Gdzie bylo? Teraz prym wiedzie oczywiscie Ankamall, a oprocz tego nowe Cepa, Kent Park, Panora, Gordion... Optimum to moje ulubione centrum handlowe (wspanialy outlet Mango i Park Bravo :)) ), ale niestety odkad nie mieszkam na Eryaman jest mi tam nie po drodze i bardzo daleko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam jeszcze, ze w mojej subiektywnej opinii najladniejsza okolica w Ankarze jest rejon Koğlu Park, Sheratona i Ambasady RP, Gazi Osman Paşa i okolice. Tam zyje sie naprawde na europejskim poziomie. Podobnie jest na Umitköy, choc tam jest strasznie daleko.

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, ale ze mnie ciolek, teraz dopiero skojarzylam, ze Abdullah to chyba imie Twojego meza ;))) nie zas centrum handlowego...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez sie zdziwilam jak przeczytalam o centrum handlowym Abdullah :) Zgadza sie to imie mego meza :)
    Z okolica polskiej ambasady zgadzam sie jak najbardziej ale jak dla mnie za ruchliwe ulice czulabym sie jakby mi samochody na glowe wjezdzaly. Za duzo budynkow. Umitkoy i Eryaman okolice Goksuparki to moi faworyci.
    Co do Kizilay napisze co mnie spotkalo. Szlam rano na 9 do Tomera byla zima mialam na sobie dlugi puchowy plaszcz szalik i czapke na glowie wiec nawet nie bylo widac za bardzo mojej twarzy do tego nie jstem blondynka i nie wygladam na yabanci a mimo to dostalo mi sie jakis Turek zachowal sie "niezbyt sympatycznie" ja rowniez znam turecki i niestety zrozumialam co mowil. Tak naprawde miejsce zaczepek nie ma znaczenia. Zaczepki po prostu sa. Kolezanka blondynka w ciazy stojac na swiatlach w dzielnicy Tunali ( jedna z najbardziej europejskich dzielnic Ankary) zostala klepnieta w pupe przez Turka stojacego za nia. Na Ulus poszlam tylko raz co przezylam to moje wiecej tam nie poszlam i nie pojde.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń