Pisałam o adaptacji Bengusi do nowej sytuacji jaką jest pójście do przedszkola. Czasem jest lepiej czasem gorzej. Dziś Benia stwierdziła że tęskni za przedszkolem i chce iść. Mówi że pojdzie ale i tak będzie płakała bo tam tęskni za mamą. Z czasem wszystko się ułoży.
Benia chodzi do przedszkola od 1,5 tygodnia a już widzę u niej zmiany. Są bardzo widoczne nawet nasz zapracowany tata je zauważa.
Sama pięknie zjada podany posiłek. Wcześniej chciała żeby ją karmić albo jadła przy bajkach.
Samodzielnie i dokładnie myje ręce. Wczesniej myła ale nie tak dokładnie jak teraz.
Myje zęby ale wciąż ja jej troche pomagam. Wcześniej nie chciała myć wcale.
Probuje się sama ubierać i rozbierać. Muszę pomagać przy nakladaniu i zdejmowaniu bluzek reszte robi sama. Wczesniej nawet nie probowała.
Znowu pięknie mówi po turecku i wróciła jej wiara w siebie. Podchodzi do bawiących się dzieci przedstawia się i dołącza do zabawy. Wczesniej też to robiła niestety po długim pobycie w Polsce miała duże problemy z tureckim i kontaktem z kimkolwiek nie mówiącym po polsku.
Polubiła zajęcia plastyczne. Pieknie rysuje i koloruje. Malując w malowankach stara się nie wychodzic za linie. Wcześniej nie chciła wcale malować. Rysowała jedynie ludziki. Twarz z rączkami i nóżkami. Gimnastykuje się pokazuje ćwiczenia których nauczyła się w przedszkolu. Tańcząc wplata rózne ruchy poznane w przedszkolu.
Wczoraj jedzac ciasteczka dzieliła je na połówki i ćwiartki tak jak na zajęciach w przedszkolu.
Jeszcze chetniej pomaga mi w kuchni czy przy Aylince.
Okazuje coraz wiecej miłości Siostrze mowi ze ja kocha ze jest slodka.
Jest duzo bardziej samodzielna.
Jak na tydzien w przedszkolu to chyba duzo :)
Niestety minusem jest to ze zaczęła jeść dużo chleba. Turcy nie wszyscy ale chyba większość jedzą duzo chleba, dzieci w przedszkolu również. Teraz każdy posiłek Benia je z chlebem. Nie podoba i się to i mam nadzieje ze jej to minie. Wczesniej nawet na sniadanie prawie chleba nie jadła. Dopiero niedawno w Polsce nauczyła się jeść kanapki.