Bylo na prawde bardzo sympatycznie. Przedszkolanki mile i pomocne, dzieci przjaznie nastawione.
Samo przedszkole jest tez calkiem calkiem. Nie oczekuje nie wiadomo czego bo to przeciez panstwowe przedszkole uniwersyteckie. Budynek jest stary ale ogrzewany i sympatycznie zagospodarowany. Na parterze kuchnia, pokoj pielegniarki i dyrekcja a na pietrze 2 sale: smerfy i muszelki. Benia chodzi do muszelek. Jej grupa ma do dyspozycji 3 pomieszczenia: pokoik do zabaw pokoik do spania i jadalnia. Kazda grupa ma swoja przedszkolanke, pania do pomocy od wydawania jedzenia ( kucharz jest ogolny i gotuje na dole w kuchni).
Na terenie przedszkola jest plac zabaw dla dzieci ktory Benia juz zdazyla wyprobowac.
Moja dzielna Corenka byla bardzo podniecona tym ze idzie do dzieci do przedszlola. Zapomniala nawet jak sie nazywa i gdy Pani w grupie zapytala jak ma imie powiedziala ze Ayla Begum a potem ze Abdullah :)
Pierwszego dnia Bengusia byla w przedszkolu tylko 4 godziny, zadowolona i szczesliwa wrocila do domu. Zdazyla zrobic rysunek bakterii. Temat przewodni w tym tygodniu to higiena rąk. Byla tez gimnastyka i tance a jutro angielski. Na tablicy ogloszen w kazdy poniedzialek wywieszany jest nowy plan zajec na biezacy tydzien i co miesiac podawany nowy jadlospis. Otrzymalam rowniez spis wyprawki. Troche tego jest. W sobote idziemy kupowac.
Spis wyprawki, plan zajec i jadlospis napisze wam w najblizszych dniach bedziecie mialy porownanie jak to jest tu w Turcji.
Robilysmy rowniez zdjecie male dowodowe Bengusi bo potrzebuja do przedszkola 6szt. Jedno powiesza na drzwiach wejsciowych do klasy drugie bedzie na pudelku z ubraniami bo potrzebuja zapasowe ubrania w razie czego gdyby dziecko sie zasikalo. Reszta pewnie do dokumentow.
Ja jestem dzis wykonczona ale szczesliwa. Aylinka chyba zaczyna zabkowanie. marudna i placzliwa wiec smaruje jej dziaselka zelem i po krotkim czasie znowu sie usmiecha.
dzis kupilam czesc wyprawki reszte planuje kupic jutro i w sobote.
Teraz znikam na odpoczynek. Dobranoc.
Wiedzialam,ze dobrze pojdzie.Ale fajnie,ze napisalas.
OdpowiedzUsuńTutaj tez robilismy do przedszkola zdjecia dowodowe plus jedno duze.Podobnie przyklejaja na szafce z ciuszkami zapasowymi,w szatni i nie wiem gdzie reszta;)
Rowniez dostaejmy menu,tylko na caly rok.Jak sa zmiany to informacja wisi na drzwiach.Przy odbiorze dzieciakow mamy liste tego co i ile zjadly.
U nas sa jeszcze fartuszki.Fajnie dzieciaki wygladaja tak jednakowo ubrane.Chlopcy na niebiesko,dziewczynki rozowo.Slodziaki;)
Pozdrawiam i oby tak dalej.Beni na pewno duzo sie tam nauczy!
mamma
Pani Emilko,czytam Pni blog od 2 lat chyba,ale nigdy nie pisałam.Dziś się tak uśmiałam,że postanowiłam sie odezwać.Co to robi wielkie wrażenie,ż małego dziecka ,że zapomina swojego imienia:)Ma Pani śliczne córeczki i wielki spokój w sobie,który emanuje w każdym poście.Dzięki Pani,mój 4 -miesięczny syn dostał na imię Beniamin,ponieważ tak mi się spodobało zdrobnienie Benia dla Bengusi,że postwnowiłam,że też chcę mieć w domu Benia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie.Małgosia i Benio:)
cudownie,że Benia taka zadowolona z przedszkola,to swietne wieści.A to jak się przedstawiła to tylko dowód na to,jak bardzo była podniecona nową sytuacją:))) cudna Benia:*
OdpowiedzUsuń